jestem w dzień.
---------------
- Wypuszczam z pokeballa Eevee.
- Cześć mała. POszukamy przyjaciela dla ciebie? - zapytałam rozglądając się za pokemonami.

Widzisz coś...

Patzrę co to (xD)

Jakiś pokemon...

(możę troche dluzsze te posty piszmy co???
-------------------------
Skanuję go pokedexem. - Eevee przygotuj się do walki!

-Riiii riiii...-Powiedział ranny pokemon i wytrącił ci dex... był bardzo słaby i miał bardzo dużo ran...

Ocz, biedny pokemon - rii riii.. to musi być Riolu.. ale on tu nie powinien występować.
- Masz potion - dałam mu potion i patrzyłam jak rany się goją.. Po chwiili był jak nowy (bo tak jest po potionie xD) teraz podnoszę pokedex i skanuje go.

( Potion daje 50 HP a on miał 1 XD Ma 51 HP i nadal jest arnny a po za tym nie masz potionu =P )

Spoiler:

Riolu
Lv:1
Imię: Shawodo
Płeć:Samiec
Typ:Walczący
Ataki:Wykrycie,Szybki atak

( Ma imię bo miał trenera )

dobra.. to zeby nie bylo..
-------------
- Poszukajmy twojego trenera. - powiedziałam i wzięłam go na ręce

Nagle nadleciał Trener na Dragonite... zabrał ci z rąk Riolu a potem zrzucił gdzieś nie daleko z wysoka...

- Awaawaw - mruknęłam.. boli.. wstaje i idę dalej
- Gupi trener, gupi dragonite xD - mowie pod nosem

Nawet nie zauważyłaś że Kiedy ty poszłaś sobie Riolu spadł z urwiska...

- Biedactwo - mruknęłam..
- Ale jego niemił pan pewnie mu zaraz pomoze.. nie che.. ej tu nie ma urwiska, to jest łąka! - powiedziałąm..